wtorek, 30 kwietnia 2013

O zwrotach towarów zakupionych stacjonarnie raz jeszcze.

Nie ukrywam, że wpis jednego z czytelników na fanpage'u Bloga Konsumenckiego natchnął mnie do napisania raz jeszcze, konkretniej, o zwrotach towarów zakupionych stacjonarnie w sklepie. Korzystając z tego, że mam bardzo długi majowy weekend i sporo wolnego czasu, przysiadłam i napisałam :-)

(Źródło obrazka: e-equus.pl)


Przepisy stanowiące o możliwości zwrotu towaru zakupionego w sklepie w ciągu 5 dni zostały całkowicie zniesione w maju 1995 roku i do dnia dzisiejszego nie powróciły (i zapewne nie powrócą- powód? Znajdziesz tutaj ).

Dzisiaj obowiązujące przepisy, czyli Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego oraz Ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny ani słowem nie wspominają o możliwości zwrotu towaru zakupionego stacjonarnie w sklepie. Zgodnie z przepisami towar taki możemy tylko i wyłącznie reklamować, a zwrócić w ciągu 10 dni możemy jedynie towar zakupiony na odległość (np. e-sklepy, portale aukcyjne, przez telefon) lub poza lokalem przedsiębiorstwa (np.pokazy).

Istnieją jednak sklepy, które wbrew przepisom pozwalają na zwrot towaru zakupionego stacjonarnie w sklepie w określonym przez siebie terminie- działają wtedy prokonsumencko, wyrabiają sobie tym samym pozytywną markę wśród swoich klientów. Są to zarówno duże sieciówki, jak i lokalne przedsiębiorstwa.
Sklep działający prokonsumencko oczywiście stawia pewne warunki, co do możliwości zwrotu zakupionego towaru.

Przykładowo:  w sieciówce HOUSE towar można zwrócić nawet w ciągu roku od zakupu (tak odległy termin na polskim rynku jest rzadko spotykany), jednakże zwrot rozliczony zostanie tylko i wyłącznie poprzez doładowanie karty podarunkowej o wartość zwracanego towaru.
Sprzedaży i zwrotowi objętych niniejszym Regulaminem nie podlegają następujące towary oferowane do
sprzedaży w Salonach House:
- Bielizna
- Stroje kąpielowe
- Artykuły spożywcze
- Artykuły elektroniczne
- Nakrycia głowy.

Częstokroć jeśli oddajemy do sklepu np. buty to musimy posiadać do nich nie tylko paragon, ale i  oryginalne opakowanie i komplet metek. Buty muszą być nieużywane, niezniszczone- wiadomo.

W małych lokalnych sklepikach trafiają się również przedsiębiorcy prokonsumenccy, którzy bez problemu przyjmą zwrot zakupionego przez nas towaru w określonym przez siebie terminie.

Podsumowując - nie ma się co 'szarpać' ze sprzedawcą, jeśli nie zgadza się na zwrot towaru- musimy jego decyzję uszanować, bo to on tak czy siak jest 'na prawie'. Uskuteczniając wpisy nt. braku możliwości zwrotu towaru na portalach społecznościowych, forach i innych musimy liczyć się z tym, że może to nic nie dać (no bo w końcu przedsiębiorca NIE MUSI przyjąć towaru). Jednakże taki 'negatywny' wpis może mieć wpływ na zmianę polityki firmy. 

Inaczej wszystko się ma, jeśli sprzedawca przy zakupie obiecał nam możliwość zwrotu, a później się wyparł- jeśli nie mamy na to namacalnego dowodu to jesteśmy na spalonej pozycji, bo nie ma co wierzyć na słowo. Najlepiej samemu dopilnować, żeby sprzedawca wręczył nam jakiś kwitek, który poświadczy, że wyraził on zgodę na zwrot towaru- wystarczy, że na odwrocie paragonu lub osobnej kartce z pieczątką sklepu napisze przykładowo: "Możliwość zwrotu towaru w ciągu x dni od zakupu". To załatwi całą sprawę. W przypadku dalszego wypierania się sprzedawcy, mimo posiadanego dowodu, należy skorzystać z pomocy Powiatowego/Miejskiego Rzecznika Konsumentów. Listę Rzeczników z całej Polski znajdziecie TUTAJ.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Ogłoszenia cz. 1

Ogłoszenie nr 1:
Od pewnego czasu na stronie http://www.portalkonsumencki.pl/ w sekcji "Polecane blogi" możecie znaleźć odnośniki do moich postów  :-) To owoc współpracy z Panem Marcinem Malinowskim, twórcą owego portalu. Cieszę się ogromnie, ponieważ to o czym piszę ma szansę dotarcia do większej ilości osób. Mam również nadzieję, że nasza współpraca będzie się sukcesywnie rozwijać. Panie Marcinie- jeszcze raz dziękuję! :-)

Ogłoszenie nr 2:
Ostatnimi czasy mało mnie tu- już się tłumaczę ;-) Mam teraz 'gorący okres' w pracy (prowadzę biuro projektu w ramach PO KL) - zakończyliśmy rekrutację, mam mnóstwo papierkowej roboty, co często oznacza że siedzę po godzinach i nie mam ani siły, ani czasu, a czasem nawet ochoty zaglądać na bloga. W długi weekend majowy odpocznę, naładuję akumulatorki, nie będę już miała aż tyle pracy, więc na pewno nadrobię blogowo- konsumenckie zaległości ;-)
Na Facebook'owy fanpage Bloga Konsumenckiego staram się wrzucać wszelkie ważne newsy z UOKiK'u czy UKE - mam nadzieję, że wszystkim obserwującym się przydają.

Ogłoszenie nr 3:
Planuję założyć też konto dla Bloga Konsumenckiego na Tweeterze. Ale to przy czasie.

Póki co to by było na tyle :-) Życzę wszystkim czytelnikom udanej reszty tygodnia!

niedziela, 14 kwietnia 2013

Jak pozbyć się niechcianych przesyłek i wiadomości?

Kilka dni temu otrzymałam przesyłkę od firmy produkującej glukometry (choruję na cukrzycę od 17 lat) zapraszające mnie do zapisania się do klubu - zniżki, naprawy sprzętu, wymiany, etc. Glukometru tej firmy nie używam już od ładnych paru lat, nigdy już do niego nie wrócę, więc postanowiłam wysłać do nich krótkie pisemko...

 Żródło: www.giodo.gov.pl

"(...)Zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 roku  o ochronie danych osobowych ja niżej podpisana zwracam się z wnioskiem o zaprzestanie przetwarzania moich danych osobowych oraz ich całkowite usunięcie ze zbioru danych klientów Państwa firmy XXX z siedzibą w YYY."

Wysłałam je listem poleconym. Po 2 dniach od wysłania otrzymałam e-maila:

" Sz. Pani
Potwierdzam wpłynięcie żądania usunięcia danych osobowych. Pani dane w dniu dzisiejszym zostały usunięte. Z poważaniem...".

Nie spodziewałam się aż tak szybkiej reakcji, więc jestem naprawdę mile zaskoczona :-)  Na pewno warto zainteresować się tym, kto i do czego przetwarza nasze dane, tym bardziej jeśli już nie korzystamy z usług danej firmy, czy strony internetowej/ portalu. 

Jeśli otrzymujemy niechciane e-maile warto sprawdzić, czy czasem na jego końcu nie ma linku do rezygnacji z subskrypcji, który najczęściej wystarczy kliknąć (lub wysłać e-maila na odpowiedni adres).

Jeśli szukacie więcej informacji odnośnie ochrony danych osobowych warto zajrzeć na stronę Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...